1
Jeżeli czytaliście mój ostatni wpis JA-Bloger z rocznym przebiegiem, z pewnością natknęliście się cytat, który tam umieściłem – Wiesław Myśliwski o pisaniu książek. Jeśli nie, wrrróć! (koniecznie) Dzisiaj wygrzebałem inną jego perełkę.
(…) nie narzucać się odbiorcy, nie zmuszać go do tego, żeby uległ wyobraźni autora. Chodzi raczej o to, żeby nakłuć odbiorcę jak perłopława, aby sam wydał perłę.
Wiesław Myśliwski
Nie znalazłem bardziej soczystej i trafnej zarazem definicji roli Scrum Mastera.
„(…) nie narzucać się odbiorcy”. Scrum Master dla członków zespołu jest jak towarzysz w podróży. Ale nie taki, który irytuje, bo jest go za dużo (papla, zaczepia) i dalej chcemy jechać sami. Scrum Master to obecność, która się nie narzuca. Taka, która w żaden sposób nie przeszkadza, nie każe zajmować się sobą. Taki towarzysz czasem się odzywa, owszem. Ale mówi to, co widzi, to co słyszy, czasem to, co czuje.
„Chodzi raczej o to, żeby nakłuć odbiorcę jak perłopława, aby sam wydał perłę”. Scrum Master nie dostarcza rozwiązań. Nie mówi: „co”, „jak masz zrobić”. Raczej pyta. Jego pytanie jest „uważnym nakłuciem”. Czasem dość bolesnym. Nakłuciem, które dalej rodzi perłę – ZESPÓŁ.