4
Kilka miesięcy temu zapowiadałem, że będzie nowe wydanie mojej książki o Scrumie. No i jest. W kooońcu! W ubiegłym tygodniu, książka pojawiła się na stronach Wydawnictwa Helion i One Press, a do końca listopada jest dostępna w przedsprzedaży. Oprócz kilku zmian i nowych elementów, które wprowadziłem w tekście (szczegóły we wstępie poniżej), na szczególną uwagę zasługuje projekt nowej okładki, którego autorką jest Ola Bułhak. Inspiracją do jej powstania była gra Super Stacker oraz Jenga. W obu grach chodzi o układanie „wieży” z klocków. Wyszło naprawdę super. Zresztą, zobaczcie sami. Oto i rzeczone cudo… Enjoy! 😉
Wstęp do drugiego wydania
Od pierwszego wydania Scrum. O zwinnym zarządzaniu projektami minęło już dwa lata. Przez ten czas Scrum w Polsce stał się jeszcze bardziej popularny. Coraz więcej firm, zwłaszcza dużych, zdecydowało się na wdrożenie zwinnych metod pracy w swoich projektach. Widać, że zwinność to ważny temat, wobec którego nikt dzisiaj nie chce przejść obojętnie. I dobrze, że tak jest. Scrum prowokuje wyobraźnię wielu współczesnych menedżerów i zespołów, z którymi pracują. Filozofia agile bardzo mocno zniekształca dawny obraz postrzegania świata za-rządzania. Jej przyswojenie wymaga poważnej rekonstrukcji dotychczasowych praktyk i przewartościowania już znanych faktów.
Od momentu ukazania się pierwszego wydania tej książki uczestniczyłem w wielu projektach zarówno w Polsce, jak i za granicą. Miałem okazję zobaczyć, jak Scrum „zachowuje się” w różnych kontekstach kulturowych. Prowadziłem projekty w Indiach, Singapurze, Meksyku. Także w Niemczech, Anglii, Norwegii, Rumunii, Bułgarii. W tym czasie zdobyłem sporo ciekawych doświadczeń, które jeszcze mocniej uświadomiły mi, że tradycyjna szkoła zarządzania, mimo że wciąż praktykowana przez wielu współczesnych menedżerów, znalazła się w fazie głębokiego kryzysu. Stary paradygmat stanął wobec problemów, z którymi nie jest już w stanie sobie poradzić. Działalność większości współczesnych pracowników coraz częściej opiera się na wykorzystaniu intelektu („pracownik wiedzy”) i kreatywności („klasa kreatywna”). Zmienia się także rola współczesnych menedżerów, a także relacja klient – sprzedawca — dotąd opierała się głównie na manipulacji tak charakterystycznej dla procesu sprzedaży, teraz główny nacisk położony jest na współpracę.
Książka Scrum. O zwinnym zarządzaniu projektami od samego początku była pewnego rodzaju eksperymentem — zarówno pod względem języka, który w niej zastosowałem, jak i sposobu prezentowania treści. W tekście pojawiło się dużo metafor, analogii do świata literatury, filmu, sportu. Chciałem, żeby książka była zrozumiała dla wszystkich, żeby nie „odpychała” technicznym żargonem, żeby dało się ją chłonąć wszędzie — w pracy, na ławce w parku, w zatłoczonym miejskim autobusie. A jednocześnie żeby nie grzeszyła napuszonością. Dlatego tym bardziej cieszę się, że tak wielu z Was zdecydowało się na przeczytanie tej książki. E-maile, które przysyłacie, opinie, którymi się dzielicie, jeszcze mocniej utwierdzają mnie w przekonaniu, że moja praca ma sens, a dzielenie się wiedzą wciąż daje mi mocnego kopa do realizacji nowych projektów.
Co nowego w nowym wydaniu? Dość mocno rozbudowałem rozdział 2. Chciałem, żeby Czytelnik już na samym początku, bez potrzeby czytania całości, dostał niezbędną porcję wiedzy o Scrumie. Dodatkowo przebudowałem trochę rozdział o roli Scrum Mastera, część rzeczy bardziej wygładziłem, przedstawiłem w inny sposób. Pojawił się wątek o „przywództwie służebnym”, który w pierwszym wydaniu był trochę za mało wyeksponowany, a także dość wyraźnie zostały pokazane obszary, na których koncentruje się codzienna praca Scrum Mastera. Nie zabrakło też drobnych, kosmetycznych poprawek, na które zwracaliście uwagę w e-mailach.
A teraz parę słów do nowych Czytelników tej książki. Część z Was po jej przeczytaniu z pewnością podejmie decyzję o wdrożeniu Scruma w swojej firmie lub projekcie. Zanim to zrobicie, pamiętajcie o jednym — jest to zmiana, której nie można odwrócić. Gdy raz zdecydujecie się na wdrożenie tej metody, powrót z tej ścieżki będzie trudny, czasem wręcz niemożliwy. Jest taki wiersz Alfreda Lloyda Tennysona pt. Ulisses, który zresztą został przytoczony w ostatnim filmie o agencie Jej Królewskiej Mości. Wiersz opisuje Ulissesa, który po wielu latach tułaczki powrócił wreszcie do swojego królestwa Itaki, do żony Penelopy, syna Telemacha. Ale to „stare” życie w pewien sposób zaczyna go nużyć. Ponieważ ma świadomość „dawnych czasów” — przygód, których zasmakował, morskich bitew, które stoczył — trudno mu odnaleźć się w świecie codziennych, prozaicznych czynności. Ten świat wydaje mu się niczym w porównaniu z tym, czego wcześniej doświadczył i w czym zasmakował. Z wdrożeniem Scruma w organizacji jest bardzo podobnie. Jak już raz się wejdzie na tę drogę, trudno z niej zrezygnować.
Zapraszam do lektury!