3
Każdego dnia, niebo nad Rzymem, przyciąga tysiące szpaków. Miasto daje im ciepło, które łagodzi nieprzyjemny chłód o tej porze roku. Tak więc, dzień po dniu, stado wiruje na makaroniarskim niebie. Ich spokój mąci jednak drapieżnik – sokół, który szuka pożywienia.
To, co się dzieje na tym filmie jest zupełnie nieprawdopodobne. Sokół atakuje stado. Próbuje zanurkować, ale ptaki w locie rozpraszają się, jakby jednocześnie. Po czym szybko wracają na swoje dawne miejsce. I jeszcze raz. I jeszcze. Za każdym razem powtarza się dokładnie ten sam scenariusz. Po każdej próbie, sokół nurkuje po raz kolejny. Jakby nie dowierzając, że wcześniej poniósł fiasko. Uderza ponownie. Stado, na przemian, rozpada się i wraca. Drapieżnik, w tym momencie, jest zupełnie bezradny. Sprawia wrażenie jakby stracił orientację.
Oglądałem tę scenę kilka razy, próbując doszukać się jakiegoś schematu, który pomógłby mi zrozumieć zachowanie stada. Moje pierwsze wrażenie było takie, że szpaki działają według ściśle określonej strategii. Że mają jakiś wspólny, zbiorowy plan działania. Że jest jakaś zbiorowa ptasia-mądrość. Nic bardziej mylnego. Kiedy sokół atakuje, każdy ptak działa samodzielnie, stosując cztery proste zasady:
- Trzymaj się blisko środka stada.
- Leć dwie do trzech długości ciała względem swojego sąsiada.
- Nie wpadaj na żadnego sąsiada.
- Jeśli drapieżnik atakuje, usuń mu się z drogi.
Zauważcie, że żaden ptak tak naprawdę nie wie jak się zachowają pozostałe. Nikt też nikomu nie mówi co ma robić, jak lecieć. Jednak stosowanie tych czterech prostych zasad posiada bezpośrednie przełożenie na kierunek lotu całego stada.
Samoorganizacja zespołu i ukierunkowanie
Powinniście mieć przed oczami tę scenę, kiedy myślicie o pracy zespołów, które same organizują swoją pracę. Nie wystarczy, że dacie ludziom więcej swobody, więcej odpowiedzialności. Ich codzienna praca musi mieć przełożenie na kierunek lotu całego „stada”. Samoorganizacja zespołu wymaga ukierunkowania.
Popatrzcie na stado szpaków, wirujących nad włoskim niebem. Paradoks tej sceny polega na tym, że reguły, które mają zastosowanie lokalne (cztery zasady), znajdują przełożenie na działania globalne stada. Jeżeli ptaki podążałyby w różnych kierunkach, z pewnością nie uniknęłyby morderczych szpon drapieżnika. Podobnie jest z zespołem projektowym. Jeżeli jego członkowie są nastawieni na osiąganie różnych osobistych celów, praca takiego zespołu jest mocno rozproszona. I nie ma znaczenia, czy zespół jest w swoich działaniach autonomiczny, czy nie.
Brak ukierunkowania zespołu prowadzi do marnotrawienia cennej energii, którą każdy członek zespołu do niego wnosi. I możecie pracować równie wytrwale jak koń Boxer w „Folwarku Zwierzęcym” przy budowie wiatraka, ale wasze wysiłki i tak pójdą na marne. Bo nie będą miały realnego przełożenia na efekt pracy całego zespołu.
Z kolei, jeżeli wasza energia będzie bardziej ukierunkowana, będziecie mogli więcej zrobić jako zespół. Ukierunkowanie zespołu prowadzi do efektu synergii, który przypomina wiązkę światła lasera, w odróżnieniu od rozproszonego światła żarówki.
Zespół ukierunkowany to zespół, który ma poczucie wspólnego celu, wspólnej wizji. To także zespół, w którym poszczególni członkowie potrafią uzupełniać się nawzajem swoimi działaniami. Ich cele osobiste mają swoje przedłużenie w celach całego zespołu. I nie jest tak, że ludzie w zespołach ukierunkowanych są bezmyślną masą, która pragnie tylko tego, co pożąda stado. Weźmy na przykład zespół jazzowy.
Kilka razy miałem okazję uczestniczyć w jam sesssion jako jeden z uczestników. To taki sposób grania, kiedy siadacie w kilkoma muzykami i w sumie nic konkretnego nie gracie. Wybiera się jakiś standard jazzowy lub ciekawy temat i po prostu improwizuje. Już po chwili grania, wytwarza się taki stan, który zwykłemu śmiertelnikowi jest trudno opisać. To doświadczenie zupełnie mistyczne. Wydaje wam się, że osiągacie jakąś muzyczną nirwanę. Gracie jak jedna, dobrze rozumiejąca się całość.
Znam zespoły, które doświadczają podobnego stanu przy codziennej pracy projektowej. Ukierunkowanie jest warunkiem koniecznym do tego, żeby samoorganizacja zespołu mogła przynieść spodziewane efekty. Bez ukierunkowania grozi nam chaos, który później trudno jest opanować.