Rotacja Scrum Mastera w zespole. Dobry, czy zły pomysł?

Jak wybrać dobrego Scrum Mastera? Niektóre zespoły wymieniają się tą rolą pomiędzy sprintami. W praktyce wygląda to tak, że w pierwszym sprincie jest nim pierwsza wybrana osoba w zespole, w drugim następna, podobnie w trzecim i każdym kolejnym.

Jak z gotowaniem

Osobiście, nie jestem wielkim fanem takiego rozwiązania. Bo to jest trochę tak jak z gotowaniem. U mnie w domu mogę spokojnie wymieniać się tym, kto dzisiaj wsadzi naczynia do zmywarki, albo kto puści i rozwiesi pranie.

Ale jak trzeba przygotować kolację, bo przychodzą znajomi, to sprawa jest jasna. Zawsze robi to moja żona. Nikomu nawet przez głowę nie przejdzie, żeby się z nią wymieniać. Tym bardziej, że nie jestem typem faceta, który potrafi jakoś wybitnie gotować 🙂

Podobnie jest z rolą Scrum Mastera. W waszym zespole zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie robił to najlepiej. Stosując rotację, szybko się zorientujecie, że co kilka sprintów ktoś przygotował wam lepszą „kolację”, niż poprzednio.

Dlatego, wymienianie się rolą Scrum Mastera ma sens, jeżeli stosujecie tę praktykę tylko w ograniczonym czasie. Rotacja na dłuższą metę jest nieefektywna. Już po kilku sprintach będziecie doskonale wiedzieć, kto do pełnienia tej roli nadaje się najlepiej. Ja sam miałem wiele takich sytuacji, że zespół nie zdążył nawet przejść pełnego cyklu, żeby się o tym przekonać.

Kiedy można zastosować rotację?

Na pewno wtedy, kiedy chcecie trochę „odczarować” rolę Scrum Mastera. Na początku bardzo często jest tak, że przez pierwszych kilka sprintów Scrum Master jest postrzegany jako „nowa”, „lepsza” wersja menedżera zespołu. Rotacja pokazuje, że wcale tak nie jest. Scrum Master jest menedżerem procesu, a nie ludzi.

Drugim powodem, dla którego warto stosować rotację w zespole jest lepsze zrozumienie tej roli przez wszystkich członków zespołu. To jest taki mały Uniwersytet Scruma. Dzięki rotacji, każda osoba ma świetną okazję, żeby osobiście „wejść w buty” Scrum Mastera. Zobaczyć z czym to się je.

Pamiętam, że kiedy stosowaliśmy rotację, ludzie mieli większy poziom empatii i zrozumienia dla kolegów i koleżanek, którzy byli Scrum Masterami w ich zespołach.

Dlaczego rotacja jest kiepskim pomysłem?

Powodów jest kilka.

Bieżące obowiązki i zadania

Przede wszystkim ciężko jest się „uwolnić” od bieżących obowiązków i zadań, które każdy członek zespołu ma do zrobienia w sprincie. Co więcej, najczęściej jest tak, że te zadania są traktowane jako bardziej priorytetowe niż codzienne zadania Scrum Mastera.

Czas potrzebny na szkolenia i wdrożenie

Drugi powód, to czas potrzebny na szkolenie i wdrożenie „nowych” Scrum Masterów. Jeżeli wymieniacie się tą rolą to, zwłaszcza na początku, każda osoba w zespole będzie uczyć się tej roli od nowa. A to wymaga dużego zaangażowania osób trzecich (innych Scrum Masterów w organizacji, doświadczonych agile coachów), którzy pomogą tej osobie do tej roli się odpowiednio przygotować i wdrożyć.

Nadużycia

Trzeci powód wiąże się z próbą wykorzystywania roli Scrum Mastera do prowadzenia różnych wewnętrznych rozgrywek, czy przepychania swoich własnych pomysłów. Jest takie ryzyko.

Nie można rozwinąć skrzydeł

Osoby, które przez jeden, czy dwa sprinty pełnią rolę Scrum Masterów tak naprawdę nie mają okazji rozwinąć skrzydeł. Moje doświadczenie jest takie, że Scrum Masterzy, którzy wymieniają się tą rolą w każdym sprincie, skupiają się głównie na „administrowaniu” pracami w sprincie. Zajmują się organizacją spotkań, pilnują porządku na tablicy, aktualizują wykresy spalania, przypominają ludziom o spotkaniach. I w ogóle nie wchodzą na wyższy poziom, który wiąże się na przykład z coachingiem zespołu, wspieraniem procesu jego budowania i samoorganizacji, pracą z Product Ownerem, czy wspieraniem organizacji w stosowaniu i wdrażaniu zwinności.

***

Dlatego, jeżeli chcecie wymieniać się rolą Scrum Mastera w zespole, pamiętajcie, żeby robić to tylko w określonych sytuacjach (np. tych które wymieniłem) i tylko w ograniczonym czasie, nie ciągle.